Egzamin maturalny

Wybierz kategorię

Akademia Liry

Kurs maturalny oraz ósmoklasisty

Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią – fragment utworu z dokładną interpretacją

Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią

 

De Morte.

Prologus

Gospodzinie Wszechmogący,

Nade wszytko stworzenie więcszy,

Pomoży mi to działo słożyć,

Bych je mogł pilnie wyłożyć,

Ku Twej fały rozmnożeniu,

Ku ludzkiemu polepszeniu!

 

Wszytcy ludzie, posłuchajcie,

Okrutność śmirci poznajcie!

Wy, co jej nizacz nie macie,

Przy skonaniu ją poznacie,

Bądź to stary albo młody,

Żadny nie ujdzie śmiertelnej szkody;

Kogoli śmierć udusi,

Każdy w jej szkole być musi;

Dziwno się swym żakom stawi,

Każdego żywota zbawi.

Przykłąd o tem chcę powiedzieć,

Słuchaj tego, kto chce wiedzieć!

 

Polikarpus, tak wezwany,

Mędrzec wieliki, mistrz wybrany,

Prosił Boga o to prawie,

By uźrzał śmierć w jej postawie.

Gdy się moglił Bogu wiele,

Ostał wszech ludzi w kościele,

Uźrzał człowieka nagiego,

Przyrodzenia niewieściego,

Obraza wielmi skaradego,

Łoktuszą przepasanego.

Chuda, blada, żołte lice

Łszczy się jako miednica;

Upadł ci jej koniec nosa,

Z oczu płynie krwawa rosa;

Przewiązała głowę chustą,

Jako samojedź krzywousta;

Nie było warg u jej gęby,

Poziewając skrzyta zęby;

Miece oczy zawracając,

Groźną kosę w ręku mając;

Goła głowa, przykra mowa,

Ze wszech stron skarada postawa —

Wypięła żebra i kości,

Groźne siecze przez lutości.

Mistrz widząc obraz skarady,

Żołte oczy, żywot blady,

Groźne się tego przelękną!,

Padł na ziemię, eże steknął.

Gdy leżał wznak jako wiła,

Śmierć do niego przemowiła:

 

— Czemu się tako barzo lękasz?

Wrzekomoś zdrow, a [w]żdy stękasz!

Pan Bog tę rzecz tako nosił,

Iżeś go o to barzo prosił,

Abych ci się ukazała,

Wszytkę swą moc wzjawiła;

Otoż ci przed tobą stoję,

Oglądaj postawę moje:

Każdemu się tak ukażę,

Gdy go żywota zbawię.

Nie [lę]kaj się mię tym razem,

Iż mię widzisz przed obrazem;

Gdy przyde, namilejszy, k tobie,

Tedy barzo zeckniesz sobie:

Zableszczysz na strony oczy,

Eż ci z ciała pot poskoczy;

Rzucęć się, jako kot na myszy,

Aż twe sirce ciężko wdyszy.

Otchoceć się z miodem tarnek,

Gdyć przyniosę jadu garnek —

Musisz ji pić przez dzięki;

Gdy pożywiesz wielikiej męki,

Będziesz mieć dosyć tesnice,

Otbędziesz swej miłośnice.

Ostań tego wszech, tobie wiele,

Przez dzięki cię z nią rozdzielę.

Mow ze mną, boć mam działo,

Gdy o się ze mną mowić chciało;

(…)

 

Magister respondit:

Mistrz przemowił wielmi skromnie:

Lęknąłem się, eż nic po mnie.

Ta mi rzecz barzo niemiła,

Iżeś mię tako postraszyła;

By była co przykrego przemowiła,

Zerwałaby się we mnie każda żyła;

Nagle by mię umorzyła

I duszę by wypędziła.

Proszę ciebie, ostąp mało,

Boć nie wiem, coć mi się stało:

Mgleję wszytek i bladzieję.

Straciłem zdrowie i nadzieję;

Racz rzucić od siebie kosę,

Ać swoję głowę podniosę!

 

Mors dicit:

Darma, mistrzu, twoja mowa,

Tegom ci uczynić nie gotowa;

Dzirżę kosę na reistrze,

Siekę doktory i mistrze,

Zawżdy ją gotową noszę,

Przez dzięki noclegu proszę.

Wstań ku mnie, możesz mi wierzać,

Nie chcęć się dzisia zniewierzać!

 

Wstał mistrz jedwo lelejąc się,

Drżą mu nogi, przelęknął się.

(…)

Kliknij ZOBACZ ODPOWIEDŹ lub ZOBACZ FILM, aby zapoznać się z interpretacją utworu.