Egzamin maturalny

Wybierz kategorię

Akademia Liry

Kurs maturalny oraz ósmoklasisty

Jaką funkcję w tekstach kultury pełnią przedstawiane mogiły? Omów zagadnienie odwołując się do fragmentu „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej oraz wybranych tekstów kultury.

Eliza Orzeszkowa

Nad Niemnem

Był to grobowiec bardzo prosty i ubogi, ale takiego kształtu i w taki sposób przyozdobiony, że aby móc podobny mu zobaczyć, trzeba by cofnąć się wstecz o kilka wieków. Składał się on z sześciokątnego, grubego u podstaw a zwężającego się ku szczytowi krzyża, na którego czerwonym tle bielała postać Chrystusa, a którego boki okryte były różnobarwnymi godłami i figurami. […] Z chudości tych figur, ze szkieletowej długości ich członków, z okaleczeń, którymi czas zatarł rysy ich twarzy, poznać można było smak i robotę odległych czasów. Krzyż był tak spróchniały, że rychłym upadkiem groził, ale rozpięta na nim postać Chrystusa i boki jego okrywające figurę przez czas okaleczone, ze spłowiałymi barwami i pozłotami, zachowały  niezmącenie główne zarysy swe i cechy. Osłaniając je i od zupełnego zniszczenia chronił rozpięty u szczytu gontowy daszek. Na szerokiej podstawie krzyża bielał wyraźny jeszcze, choć miejscami zacierający się już napis:

 

JAN I CECYLIA, ROK 1549

Memento mori

Tylko nazwiska nie było tam żadnego. Z bezimiennego tego grobowca osłoniętego przed światem ścianą nadniemeńskiego parowu, przeszło trzy wieki patrzyły na przepaść zieloną z warczącą w głębi krynicą, na olbrzymi i cały w mgłach swych i wiankach leżący kamień, na wielki trójkąt Niemna, osłonięty tu przez wyginające się w tył ściany przepaści i stojący w tej cichej pogodzie szybą błękitu i srebra. […]

Teraz ciszę tu panującą przerywać począł monotonny szmer hebla, przesuwającego się po leżącej na ziemi i do połowy już obrobionej kłodzie drzewa. Anzelm wielką czapkę swą zdjął przed grobowcem, ale wnet znowu głowę nakrył i w milczeniu, z nasępionymi brwiami, pogrążył się w swej robocie. […] Krzyż próchniejący i który pierwsze jesienne wiatry obalić mogły, musiał być zastąpiony przez inny. Kilkadziesiąt lat temu taką samą robotę spełnił zgrzybiały dziś i na wpół obłąkany Jakub. Teraz jemu przypadło w udziale stróżować nad tą pamiątką, drogą zapewne licznym pokoleniom, skoro z nich każde znalazło wśród siebie kogoś, kto jej z powierzchni ziemi zniknąć nie pozwolił. Nowy krzyż okryją stare godła, krótki napis wyraźniej zabieleje na czerwonej podstawie grobowca i wszystko tu znowu będzie tak samo, jak było przed trzema przeszło wiekami, jak było w tej porze dalej, gdy dwoje jakichś ludzi o nieznanych nazwiskach i dziejach złożono w jednej mogile. […]

Jan i Cecylia! Czy kochali się oni? Czy świat ich rozłączył, a połączyła mogiła? Jak żyli? i dlaczego, gdy umarli, tak na długo, na wieki, pozostali w sercach i pamięci ludzi?

 

Eliza Orzeszkowa, Nad Niemnem, Warszawa 1994