Zadanie 1. Arkusz CKE maj 2024. Test poziom podstawowy (1 punkt)
Część 1. Test Język polski w użyciu
Przeczytaj uważnie teksty, a następnie wykonaj zadania 1.-6. umieszczone pod nimi. Odpowiadaj tylko na podstawie tekstów i tylko własnymi słowami – chyba że w zadaniu polecono inaczej. Udzielaj tylu odpowiedzi, o ile Cię poproszono.
TEKST 1.
Richard Luecke
Zarządzanie czasem
Czas to zdumiewająca i cenna rzecz, którą po równo obdzielono królewiczów
i żebraków. Każdy dzień ma dwadzieścia cztery godziny – nie mniej, nie więcej. I niezależnie
od tego, jak bardzo go cenimy, w żaden sposób nie możemy czasu zaoszczędzić, zwolnić
lub przełączyć na jałowy bieg w trakcie przygotowań do jego wykorzystania. Mówi się, że
czas nie czeka. Porównać go można także do środków zużywalnych. Nieustannie go ubywa
i nie ma żadnej możliwości uzupełnienia zapasów. Jedyne, co można zrobić, to wykorzystać
go jak najlepiej. Jak zauważył Benjamin Franklin1: „Czy kochasz życie? Nie trwoń więc
czasu, jako że z niego właśnie życie się składa”.
Jesteśmy przewrażliwieni na punkcie czasu, otoczyliśmy się więc urządzeniami tenże
czas oszczędzającymi. W rzeczywistości znaczna część ludzkich działań poświęcona jest
znajdowaniu sposobów szybszego wykonania różnych czynności. I tak udało nam się skrócić
czas podróży z Bostonu do Londynu z kilku tygodni, których wymagał rejs żaglowcem, do
ośmiu godzin lotu odrzutowcem. Korzystamy w pracy z szybkich komputerów i oszałamiająco
szybkich linii montażowych, staramy się skracać czas wykonywania prawie wszystkiego,
czym się zajmujemy. W domu używamy kuchenek mikrofalowych i gotowych dań do
podgrzania, korzystamy z poczty elektronicznej i z komunikatorów internetowych.
Ale pomimo wysiłków, aby wszystko przyśpieszyć, wielu z nas odkrywa, że stale
działamy pod presją czasu. A na ironię zakrawa fakt, że poświęcamy znaczącą część
naszego czasu, aby zarobić na liczne urządzenia tenże czas oszczędzające, chociażby
na samochody zdolne rozwijać dużą prędkość, którymi jednak przeważnie wleczemy się
w korkach.
Jeszcze do niedawna czas liczył się tylko w szerokiej perspektywie. Miarami czasu
zwracającymi uwagę ludzi były pory roku oraz skrajne punkty cyklu słonecznego –
przesilenia i równonoce. Pomiar czasu w ciągu jednego dnia był niedokładny i zbędny.
W swej książce The Discoverers2 historyk Daniel Boorstin opisuje, że to Rzymianie
w IV wieku p.n.e. podzielili dzień na dwie części: przed południem i po południu. Ten prosty
podział, który wykorzystujemy do dziś, najwyraźniej wystarczał przy ówczesnym tempie
życia. Dopiero później zaczęto stosować zegary słoneczne i wodne do wyznaczania godzin.
Zegary mechaniczne wynalezione w Europie w średniowieczu nie były o wiele
dokładniejsze. Aż do XV wieku wybijały jedynie godziny. Ta wiedza w zupełności wystarczała
większości ludzi. Nikt nie mówił: „Muszę dostarczyć krupy do młyna jutro rano na 10:45”.
Minuty i sekundy nie miały większego znaczenia, tempo życia nie wymagało tak
skrupulatnego pomiaru.
Czasy się zmieniły. W dobie terminarzy i cyfrowych asystentów nasze życie zawodowe
coraz bardziej przypomina zlepek 15-minutowych bloków czasowych. Mamy tylko tyle czasu
na to, a tyle – na tamto, i niewiele więcej w zapasie.
Na podstawie: Richard Luecke, Zarządzanie czasem. Zwiększ własną produktywność i efektywność, tłum. Dorota Strumińska, Warszawa 2006.
1 Benjamin Franklin (1706–1790) – amerykański polityk.
2 The Discoverers – Odkrywcy.
TEKST 2.
Hanna Gadomska
Masz wrażenie, że czas płynie za szybko?
Kto nie pamięta, jak w dzieciństwie podróż samochodem wydawała się niekończącą się
historią, a lekcja matematyki trwała wieczność. Dziś babie lato jest jak zapowiedź
nadchodzących mrozów, pytanie: „Kiedy to zleciało?”, brzmi jak mantra, a urodziny i święta
przychodzą każdego roku o wiele za wcześnie. Brzmi znajomo?
– Wcale nie musi tak być. To, jak doświadczamy upływu czasu, różni się w różnych
sytuacjach – mówi Steve Taylor, psycholog.
Badania Taylora zdają się potwierdzać istnienie dwóch podstawowych praw. Po
pierwsze – czas zdaje się przyśpieszać wraz z wiekiem, po drugie – czas wydaje się
zwalniać, gdy jesteśmy wystawieni na nowe wrażenia, doświadczenia, trafiamy w nieznane
środowisko.
W obu przypadkach kluczowym czynnikiem jest związek między naszym postrzeganiem
czasu a ilością informacji (bodźców, emocji, myśli), które przetwarzamy. Im więcej nowych
informacji, tym czas wydaje się upływać wolniej (czy raczej: mamy wrażenie, że upłynęło go
więcej, bo nasz umysł przetworzył więcej danych).
Wyjaśnia to, dlaczego w dzieciństwie czas tak się dłuży – świat jest dla dzieci
fascynującym miejscem, pełnym nowych wrażeń i pierwszych doświadczeń. Wraz z wiekiem
otoczenie staje się coraz bardziej znajome, a my – coraz mniej wrażliwi na codzienne
doświadczenia (przetwarzamy mniej informacji, więcej przyjmujemy za pewnik).
Zdaniem Taylora, tę wiedzę możemy wykorzystać, by świadomie zmienić sposób
postrzegania czasu. Po pierwsze – w spowolnieniu czasu pomoże wystawienie się na nowe
doświadczenia, jak np. podróż w nieznane, wyzwania zawodowe, kurs i zdobywanie nowych
umiejętności wśród dopiero co poznanych ludzi. Gdy zwiedzasz nowe miejsce, z pewnością
jesteś bardziej wrażliwy na otoczenie, wszystko okazuje się nieznane i nowe, poświęcasz
więc sporo uwagi, by przetworzyć bodźce. Czas się nie dłuży, ale masz wrażenie, że
upłynęło go więcej, niż gdybyś pozostał przy biurku i wykonywał rutynowe czynności.
Drugi sposób, i – jak się zdaje – bardziej skuteczny, to podejmowanie wysiłku, żeby być
bardziej świadomym codziennych doświadczeń. To tak zwana uważność, która oznacza
zwrócenie uwagi na to, co widzimy, słyszymy, poznajemy dotykiem, smakujemy lub
wąchamy – nie zaś na nasze myśli. Oznacza przeżywanie trwającej chwili wszystkimi
zmysłami, nie w sposób czysto intelektualny, ale poprzez skanowanie ciała, obserwowanie
otaczających nas przedmiotów i zjawisk. Jest to więc nie tyle poszukiwanie nowych
doświadczeń, ile zmiana podejścia do doświadczeń już znanych.
– Ten otwarty i uważny stosunek do swoich doświadczeń sprawia, że zwiększamy ilość
przetwarzanych informacji i dzięki temu mamy większą kontrolę nad tym, jak postrzegamy
czas – podsumowuje Taylor.
Nie musimy więc myśleć o czasie jako o wrogu – w pewnym stopniu mamy nad nim
kontrolę. I chociaż nie mamy możliwości zatrzymywania chwil, możemy je po prostu uważniej
przeżywać. A to chyba najlepsze, co możemy zrobić ze swoim czasem.